„do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć”. Banał, prawda?!
Też tak myślałam do niedawna. A przynajmniej tak mi się wydaje, bo Czas lubi niekiedy płatać mi figle i niespodziewanie przyspiesza. Zanim się obejrzę, na ścianie wieszam kolejny kalendarz. Miewacie podobne odczucia?
Wróćmy jednak do myśli przewodniej …
- Owszem, jest takowa – wcześniej jednak jeszcze tylko mała dygresja:
Od czego się właściwie zaczęło? A otóż i moja 'historia':
Kilka lat temu, chyba już ze trzy, może cztery, postanowiłam odświeżyć swoją znajomość z czymś wtedy dla mnie trochę zapomnianym, czyli networkingiem. Traf chciał, że byłam tą Szczęściarą, która pewne przygotowanie otrzymała dużo wcześniej - i to od Niesamowicie Ekspresyjnego Mówcy i swoistego Orędownika tego ‘nurtu’, czyli Grzegorza Turniaka.
– Zawsze będziesz dla mnie Autorytetem w tym obszarze, Grzesiu J
Wiele mnie nauczyłeś i wciąż stosuję niektóre Twoje rady - choćby to słynne opisywanie otrzymanych wizytówek.
To doświadczenie jednak było pewną miarą, według której oceniałam spotkania networkingowe organizowane przez innych. Oj, nie wszystkie mi się podobały. Ale powiem Wam jedno:
na każdym poznałam przynajmniej jedną osobę, z którą wciąż pozostaję w kontakcie.
Taką właśnie Osobą jest Prawdziwie Energetyczna Kobieta, która - w pełni zasłużenie zresztą - odebrała niedawno z rąk Szacownej Kapituły tytuł Kobiety Charyzmatycznej. Więcej tutaj
Wiedziałam, że Marta organizuje własne spotkania networkingowe, tylko w zupełnie innej – oryginalnej konwencji: spotkań, na których w przyjaznej atmosferze mają okazję spotkać się oraz lepiej poznać Ludzie działający w Kulturze i Biznesie. Niby odrębne Światy, ale z pewnością połączenie sił może dać niezłe efekty.
Sama mogłabym przytoczyć kilka przykładów takiej udanej współpracy.
Długo jednak zwlekałam, aby się pojawić na jakimś – podobnie, jak w przypadku Emi wciąż zadawałam sobie to samo pytanie:
„I co ja tam powiem?
Że czasem nawiedza mnie ochota, aby zrealizować jakieś odjechane marzenie?”
– Jak widzisz moja Droga nie brzmi to lepiej niż Twój tekst o robieniu swetrów na drutach ["joke"].
Przyszedł jednak moment, że postanowiłam wreszcie „pójść za ciosem” i wykorzystać ciąg pewnych zdarzeń. Kto był we wrześniu ubiegłego roku w La Boheme?
Po tym spotkaniu „złapałam bakcyla” i postanowiłam pojawiać już na każdym kolejnym.
Ta chwila nadeszła niedawno – data 21 marca 2019 nie tylko ze względu na początek kalendarzowej wiosny zapadnie mi w pamięć.
Myślę, że wszyscy którzy dotarli do Artystycznej Oazy, czyli do Blusów, a może i Oni sami byli zaskoczeni frekwencją. Było tłoczno, gwarno, śmiesznie, przyjacielsko, muzycznie, lirycznie i …
oj, dużo by opowiadać. Może następnym razem Sami się o tym przekonacie – data już została ustalona, więc zapiszcie w kalendarzach – tudzież takich spersonalizowanych planerach, które przykładowo pokazywało młode Rodzeństwo - czyli Martyna i Antoni:
13 czerwca 2019 w La Boheme.
Ogromnie ucieszył mnie widok moich Przyjaciół, z którymi od kilku miesięcy nie miałam możliwości wypić nawet tej przysłowiowej filiżanki kawy.
I wreszcie była okazja, aby poruszyć całkiem nowe sprawy oraz przegadać świeże pomysły.
– OLGO – niewykluczone, że wkrótce zwrócę się do Ciebie z tematem dotyczącym nie tylko jednej książki. Rozważam aktualnie możliwości – głównie ‘czasowe’, bo doba jakoś nie ma zamiaru choćby trochę się wydłużyć … dobrze, że słońca więcej.
– MONIKO - Twój widok sprawił, że znowu odżyło we mnie stare pragnienie. Może wkrótce uda mi się wreszcie je urzeczywistnić – a może ... dojrzałam do kolejnych wyzwań.
A z Twoim wsparciem powinno się udać.
– ŁUKASZU – Tobie z kolei dziękuję za niemal niewyczerpane pokłady Sympatii, jakie mi okazujesz za każdym razem, gdy się widzimy. A także za trzymane kciuki, aby doszło do realizacji moich czasem lekko zwariowanych projektów. Dobrze jest mieć po swojej stronie Kogoś Takiego.
– MAŁGOSIU jakże wspaniale było znowu Cię zobaczyć i usłyszeć Twoje cudne wiersze. Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na Twoją najbliższą wystawę fotografii. Ciekawi mnie Wasz Duet z Pawłem.
– KASIU - totalnie nie spodziewałam się, że po tylu latach uda się Nam wreszcie zobaczyć. Wciąż niesamowite rzeczy robisz J
Fajnie było spotkać też Tych, którzy byli na wrześniowym spotkaniu: Karolinę – utalentowaną córkę Gospodyni wydarzenia , Monikę – Specjalistkę od masażu oraz wspomnianą Emi.
Cieszę się również, że miałam okazję poznać kilka nowych Osób – niewykluczone, że te znajomości przyniosą ciekawe efekty.
Chciałabym w pierwszej kolejności wspomnieć o Marcinie - cóż za zaskakująca J zbieżność imion i pasji. Liczę, że jeszcze inna, niż ta fotograficzna da o sobie znać i Marcin wraz z Martą dołączą do mojego nowego muzyczno-literackiego projektu. Ładnie wyglądają na scenie, czyż nie?
Jak dobrze, że w ostatniej chwili przeszkodziłam w pogawędce Jarkowi i Wadimowi i wzięłam wizytówkę od Tego ostatniego. Pozytywnie nastawiła mnie Jego otwartość i taka trochę bezinteresowna chęć pomocy. Mam nadzieję, że to wsparcie i dla Wadima okaże się korzystne.
W niezwykle radosny nastrój wprawiła mnie Margita – rajciu! Ileż Energii może drzemać w Kobiecie. I wreszcie miałam okazję zobaczyć Kogoś, kto potrafi gadać niemal tyle, co ja.
A może to skutek nurkowania ?? – trzeba jakoś potem odreagować godziny milczenia ["żarcik"]
A jak już mowa o ‘żarcikach’ … w wesoły nastrój wprawił większość zebranych młody człowiek o imieniu Łukasz, który bez skrępowania stwierdził, że warto być Jego znajomym na fejsie. Ale do końca nie wiem dlaczego - nie pytajcie zatem …
Zgromadzone Towarzystwo rozczuliło się na parę chwil wystąpieniem pani Lidii – robione przez Nią króliczki, bądź też szydełkowe ubranka do sesji fotograficznych maluszków to … no, coś wspaniałego. Przyjrzałam się zdjęciom, które krążyły z rąk do rąk – wzbudziły niemało emocji.
Od razu widać, że pani Lidia kocha to, co robi.
Nie wspomniałam o wszystkich osobach, które zagościły u Barwnych Blusów.
Niektórzy – choć mieli szansę – nie przypomnieli się na zarządzanej m.in. przez Martę stronie albo zwyczajnie umknął mi obraz Ich wystąpienia.
Może następnym razem się spotkamy – w końcu dojrzałam do tego, aby świadomie powtórzyć: muszę ZOBACZYĆ, jakie niespodzianki przygotuje kolejna w moim otoczeniu Kobieta Charyzmatyczna na czerwcowe spotkanie J
A na koniec jeszcze kilka zdjęć ze spotkania, autorstwa Blusa - dziękuję mój Drogi.
... nie ma to jak 'obycie na scenie' [ ha, ha, ha]
Cóż, do tego też - jak widać - trzeba dojrzeć ...
AKTUALIZACJA wpisu - 30 marca 2019
Drodzy, DZIĘKI Marcinowi - który na co dzień wcale nie jest Fotografem - tylko Sympatycznym BIZNES-menem J mamy nowe zdjęcia. Ekstra! Prawda?
I teraz UWAGA:
jeśli rozpoznajecie się na zdjęciach i macie taką chęć - napiszcie w komentarzach kontakty do Siebie (adresy stron, kontakty na fejsie - decyzja należy do Was)
Cóż, do tego też - jak widać - trzeba dojrzeć ...
AKTUALIZACJA wpisu - 30 marca 2019
Drodzy, DZIĘKI Marcinowi - który na co dzień wcale nie jest Fotografem - tylko Sympatycznym BIZNES-menem J mamy nowe zdjęcia. Ekstra! Prawda?
I teraz UWAGA:
jeśli rozpoznajecie się na zdjęciach i macie taką chęć - napiszcie w komentarzach kontakty do Siebie (adresy stron, kontakty na fejsie - decyzja należy do Was)
Witam! Pozdrawiam serdecznie z ostatniego zdjęcia z niepozornym puzderkiem z "pokusami" ;) Pokusami akurat w tym wypadku biżuteryjnymi, ale nie tylko tym się zajmuję :) Po więcej zapraszam na fb -> @agaweart lub stronę internetową www.agaweart.wixsite.com/agaweart
OdpowiedzUsuń