poniedziałek, 27 sierpnia 2018

POCZĄTEK, czyli...

Kto?

Paulina i Marcin
Ona: stara się traktować świat z lekkim przymrużeniem oka; wrażliwa na słowa – namiętnie czyta książki, a czasem opisuje swoje emocje; 
nie przepada za gotowaniem; lubi odkrywać – głównie Ludzi
On: z zamiłowania fotograf i podróżnik; otwarty i pozytywnie nastawiony do otaczającego świata; lubi gotować i odkrywać – głównie miejsca, uwieczniając je na swoich zdjęciach

Co?

Treści na blogu – głównie Ona – zabawa słowami to niemal Jej żywioł
Zdjęcia i administracja – głównie On – fotografia jest Jego pasją "Tak to widziałem"

Dlaczego?

Ona: „Zauroczyły mnie zdjęcia robione przez Marcina. Nie wiedziałam, że potrafi zatrzymać w kadrze swojego aparatu daną chwilę. Prawdziwie zaskoczyła mnie też umiejętność zachowania pewnej głębi – to zdjęcia, obok których trudno jest przejść obojętnie. Skłaniają do zatrzymania się na dłuższą chwilę, do refleksji, wydobywają emocje, wspomnienia, intrygują. Gdy dowiedziałam się, że będzie miał wernisaż swoich fotografii, poczułam że... 

muszę to ZOBACZYĆ 

I wtedy niespodziewanie okazało się, że wernisaż zdjęć będzie w pewnym miasteczku, o tajemniczej dla mnie nazwie Lanckorona w okolicach Krakowa. Na początku zupełnie nie rozumiałam dlaczego wybrał takie miejsce. Sądziłam, że warszawskie okolice są lepsze – tu mieszkamy, tu mamy swój krąg Przyjaciół, Znajomych.
Jakże się myliłam… Zrozumiałam to jednak dopiero wtedy, gdy zobaczyłam zdjęcia Lanckorony i posłuchałam uważnie słów Marcina. Jego opowieści o tym miejscu i o Ludziach, których tam spotkał i do których z przyjemnością wraca, gdy tylko ma taką możliwość.








 


Nagle z tych fotografii i słów wyłonił się mi się obraz Magicznego Miejsca, a – szczerze wyznam -  na "magię" jestem wyjątkowo wrażliwa. I chyba to właśnie wzbudziło we mnie chęć ujrzenia na własne oczy tego uroczego Zakątka, gdzie czas zupełnie inaczej płynie niż w Warszawie. I niespodziewanie dla samej siebie poczułam ogromną potrzebę wyruszenia w podróż – aby znowu odkrywać i w pełni cieszyć się daną chwilą, jak kiedyś… Mam nadzieję, że te moje plany się ziszczą – w Lanckoronie odbywa się kilka Festiwali o różnych porach roku, na które przybywają ludzie z różnych stron. Najbliższy będzie w grudniu i z pewnością – jak w ubiegłym roku – przyciągnie wiele cudownych osób. Wszakże motywem przewodnim będą Anioły. 







Ja już nie mogę się doczekać tej podróży – po prostu muszę ZOBACZYĆ tegoroczny Festiwal "Anioł w Miasteczku". Zanim jednak to nastąpi zamierzam udać się w inną, może lekko sentymentalną podróż – po miejscach zaklętych w dotychczas zrobionych przez Marcina zdjęciach. A okazja nadarzy się już niedługo, we wrześniu i tym razem w Warszawie. Wkrótce o tym opowiem…”

On: „Przyznam, że początkowo byłem trochę sceptyczny. Prowadzę przecież własnego bloga, "Tak to widziałem" gdzie publikuję swoje fotografie. Z tego powodu nie do końca rozumiałem sens tworzenia kolejnego, na którym byłyby udostępniane poniekąd te same zdjęcia. Okazało się jednak, że Paulina ma dar przekonywania do własnych pomysłów. A tak poważniej: idea prezentacji ciekawych i na swój sposób – magicznych miejsc w sposób zachęcający do ich odkrycia i odwiedzenia wydała mi się w sumie całkiem fajna. Sądzę, że będzie tu bardzo literacko i graficznie. Treści autorstwa Pauliny, która ma umiejętność dość obrazowego przedstawiania różnych historii z pewnością będą się świetnie komponowały ze zdjęciami. Jestem pewien, że nie raz zaskoczymy Naszych Czytelników, dostarczając im sporej dawki emocji. I w tym momencie nie pozostaje mi chyba nic innego, jak … zaprosić do Naszego Świata”!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz