poniedziałek, 31 grudnia 2018

PODSUMOWANIE 2018

Ostatni dzień roku pańskiego 2018 zaczął się całkiem zwyczajnie. Ani mi przez myśl nie przeszło, aby robić jakikolwiek „rachunek sumienia”. Ale okazuje się, że na pewne rzeczy nie ma się większego wpływu. Wspomnienia zaczęły napływać, najpierw pojedynczo, potem już parami i nawet piątkami. Większość dotyczy drugiej połowy tego roku, a powstały w trakcie mojego urlopu w Grzybowie.

To właśnie w tym niedużym miasteczku za Kołobrzegiem uwielbiam spędzać letnie dni od kilku lat. Można powiedzieć, że „ładuję tam swoje akumulatory”, o czym zapomniałam ostatnio. Postanowiłam wreszcie coś z tym zrobić i po trzech latach znalazłam się ponownie w uroczym pensjonacie p. Tereski.



Pogoda była wyjątkowo łaskawa, morze niezwykle ciepłe, a promienie słońca zbyt śmiałe. Potem moja twarz prezentowała się więc dokładnie tak.



Po powrocie do Warszawy moje życie nabrało tempa. Poznawałam nowych ludzi, zaczęłam bywać na różnych kulturalnych wydarzeniach i nawet sama jedno zorganizowałam.
Z przyjemnością będę wracać do tych chwil



























mijającego właśnie powoli roku.

Nie wiem, jak zaprezentuje się w podobnym Podsumowaniu nadchodzący 2019. Wiem jednak jedno: wiele rzeczy jeszcze muszę ZOBACZYĆ … i o wielu - NAPISAĆ.



piątek, 28 grudnia 2018

TĘSKNI SIĘ

za
ludzkim ciepłem rąk
bezpieczną prostotą
serdecznym śmiechem
który
domalowuje mi kolejne
drobne linie w kącikach oczu

za
wiatrem we włosach
gorącymi objęciami słońca
drobnymi pocałunkami deszczu
które
zmywają mi ostatnie
troski z brzegów powiek

odważnie spoglądam
na stworzony przez siebie
obraz
– czymże właściwie jest?
powidokiem części wspomnień
tracących powoli niedawny blask?
czy może odbiciem w kryształowej kuli
posłańca szczęśliwych chwil, które nadejdą?

…serce się wyrywa

foto: Małgorzata Gajos - Serce Zespołu i Autorka Pomysłu z prawdziwym napędem na cztery koła ... Osoba, która ma odwagę i wewnętrzną Charyzmę, aby realizować projekt fotograficzno-literacki "Rok w Lanckoronie" (***)

(***) Osobom, które zainteresuje ta informacja, polecam ten
link
********************************************
Wciąż pamiętam o Noworocznych Postanowieniach.
A jednym z nich jest to: muszę ZOBACZYĆ znowu L.





sobota, 22 grudnia 2018

Młodzieńcze wizje

Są takie wydarzenia, które na trwałe wpisały się już w warszawski klimat kulturalnych eventów.
Do takich właśnie należy m.in „Targowisko sztuki”, które – jak można wyczytać na dedykowanej stronie – powstało 10 lat temu jako spontaniczna akcja studentów i absolwentów Akademii Sztuk Pięknych. Celem jest prezentacja najnowszych trendów w sztuce współczesnej oraz oczywiście promocja młodych talentów. Podczas imprezy można zobaczyć prace z obszaru malarstwa, grafiki, plakatu, czy nawet rzeźby.

Może wstyd się przyznać, ale ja znalazłam się tam po raz pierwszy.
Informacja o tym wydarzeniu dotarła do mnie oczywiście znowu dzięki Znajomym. I choć nadal ani za miłośniczkę, ani znawczynię sztuki się nie uważam, to ponownie ciekawość nie pozwoliła mi usiedzieć w domu.

I tak oto w grudniowe niedzielne przedpołudnie znalazłam się w Arkadach Kubickiego. Różnorodność prezentowanych technik i motywów była dość zaskakująca. Moją uwagę na samym wstępie przykuły obrazy pewnej studentki trzeciego roku – pani Róży. Z pewnością odznaczały się na tle innych dzieł, zarówno kolorystyką, jak i pomysłem połączenia materiałów.





Na dłużej przystanęłam także przy pracach malarki zauroczonej okolicami Mazowsza oraz zimowych i wczesnowiosennych krajobrazów. Niezwykle spodobał mi się obraz, który zaprezentowała na jednej z wystaw w Belgii.



Pani Misia Łukasiewicz przyznała w rozmowie, że tworzy głównie o takich porach roku. W poszukiwaniu inspiracji postanowiła nawet pojechać do Kanady i na Alaskę, gdzie powstał m.in. ten obraz



Spodobały mi się także prace pani Pauli Dudek. Pod koniec listopada otworzyła w Warszawie wraz ze swoimi koleżankami własne studio. Nie mogłam być na inauguracji – choć te wierszowane posty w dedykowanym wydarzeniu niezwykle mnie zachęcały, aby zarówno poznać osobiście ich Autorkę, jak również zobaczyć efekty twórczości. Tym bardziej ucieszyło mnie zatem to niespodziewane spotkanie w niedzielę i możliwość krótkiej rozmowy. A mój wzrok przykuły głównie takie ilustracje





Kolejne „Targowisko sztuki” ma odbyć się pod koniec stycznia 2019. Muszę ZOBACZYĆ, co wtedy zaprezentują młodzi Artyści. A Wy?



wtorek, 18 grudnia 2018

Niedzielne odprężenie

Od paru miesięcy mam coraz większy sentyment do jednej z dzielnic Warszawy.
Oczywiście wszystko za sprawą moich Znajomych. To dzięki nim poznałam takiej miejsca jak przyjazny okolicznym mieszkańcom MAL oraz niezwykle barwny świat La Boheme stworzony przez Ewę i Jarka, zwanych przez przyjaciół Blusami.

Od niedzieli 16 grudnia 2018 polubiłam jeszcze jedną przestrzeń. Jest nią lokal o nazwie PraCoVnia Art-Club. Nie od razu tam trafiłam, bo mieści się on tak naprawdę w jednym z bloków i wejście jest dość mało widoczne. Kiedy jednak przekroczyłam drzwi poczułam się tak, jakbym nagle przeniosła się w inny wymiar. Na zewnątrz została szarość przełamana gdzieniegdzie bielą śniegu, który nagle postanowił przypomnieć mieszkańcom stolicy o nadchodzącej nowej porze roku. A w środku przytulna, ciepła czerwień




rozjaśniona blaskiem nielicznych fantazyjnych lamp, w świetle których czekają na przybyłych kanapy. Niektóre miejsca aż kuszą, by się tam umościć z jakąś dobrą książką i gorącą herbatą.



Wystrój bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i chętnie wrócę tu jeszcze kiedyś, aby podelektować się stworzoną atmosferą.




Tego wieczoru klimatu dodał niesamowity głos Joasi Mioduchowskiej, która miała tu swój koncert po raz kolejny. Cudownie było sobie siedzieć na kanapie tuż przy scenie i wsłuchiwać się w słowa piosenek śpiewanych przez Artystkę. Delektowałam się delikatnymi dźwiękami harmonijki ustnej, mocniejszymi brzmieniami gitary Joasi i towarzyszącego Jej Mirka Kozaka oraz niskimi tonami kontrabasu pana Wojciecha Zalewskiego.



Było nastrojowo i lirycznie – głównie za sprawą przepięknych tekstów autorstwa zarówno samej wykonawczyni (mnie również urzekł utwór pt. „Dziś mój anioł”, o którym wspomina Marcin na swoim blogu), jak i Jej przyjaciół: Romy Rappe, Tadeusza Knyziaka, Jacka Sabatowicza i Andrzeja Kubiaka. Było też wesoło, gdyż w repertuarze znalazły się także akcenty greckie, cygańskie i blues’owe.



 



To był wspaniały czas, który przyniósł mi prawdziwe odprężenie.
Już nie mogę doczekać się następnego liryczno-muzycznego wydarzenia. Podobno w styczniu ma odbyć się kolejne spotkanie w gronie Artystów tworzących Grupę „Terra Poetica”, do którego należy Joasia. Na to październikowe nie mogłam dotrzeć, ale to nadchodzące… muszę ZOBACZYĆ.



wtorek, 11 grudnia 2018

Myśli Utrwalone [11.12.2018]

Czasem udaje mi się je zachować na dłużej i wtedy powstaje choćby coś takiego...

zrodzone
ze zwykłej ciekawości
z naturalnej potrzeby bliskości
a może czasem ze zbyt dużej śmiałości
słowa!
się powymykały
poszybowały
pospadały -
z ust ...
i nieoczekiwanie
zaplątały się
w siatce milczenia

tym ostatnim
może nawet
to właśnie
się należało
ale pozostałym?

czuję
jak bezgłośnie
wciąż trzepoczą
karmiąc się nadzieją
że ktoś je jednak usłyszy
i uchroni przed obojętnością



Obiecałam sobie ostatnio, że: "napiszę"
Co prawda - składając to przyrzeczenie - myślałam o czymś zupełnie innym, ale... chyba muszę ZOBACZYĆ, czy uda mi się dotrzymać jeszcze innego postanowienia.



czwartek, 6 grudnia 2018

Kto wierzy w…

Kalendarz uczynnie pokazuje mi od rana datę 6 grudnia 2018. To oznacza, że dziś są „Mikołajki”. Taki trochę przedsmak Gwiazdki, który – głównie chyba dzieciom – zaostrza apetyt na prezenty.
Nie wszystkie jednak znajdą takowe pod choinką.



Podopieczni Ośrodka Fundacji Odzyskać Radość to głównie dzieci, które zostały opuszczone przez rodziców. Przede wszystkim ze względu na ogromne problemy zdrowotne, powodujące ich niepełnosprawność różnego rodzaju.
O czym marzą? Nie mam pojęcia, choć mogę się domyślać, że o tym samym, o czym inne dzieci: o zabawkach, książkach, smakołykach, nowych ubrankach.

Tylko od kogo mogą otrzymać takie prezenty?
Zapewne Opiekunowie z Ośrodka i Pracownicy Fundacji chcieliby takie podarunki im przekazać. Znają przecież dzieciaki najlepiej, przebywając z nimi niemal cały czas lub często odwiedzając. Podejrzewam jednak, że fundusze organizacji pozarządowych do zbyt wielkich nie należą, a potrzeby wciąż są i rosną wraz z dziećmi.
Jak zatem będzie wyglądała tegoroczna Gwiazdka w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Kraszewie-Czubakach?

Mam nadzieję, że będzie jednak wyjątkowa. Wierzę bowiem, że znajdą się osoby, które mimo codziennego pośpiechu i własnych problemów, nie pozostaną obojętne i włączą się w prowadzoną aktualnie zbiórkę mikołajkową.



Czasem bowiem wewnętrzna radość z obdarowania kogoś prezentem, może być większa niż ta, którą czujemy otrzymując coś. Jestem pewna, że każdy z nas nosi w sobie cząstkę tej bajkowej, magicznej postaci, jaką jest Mikołaj. Wystarczy tylko obudzić w sobie tę chęć sprawiania przyjemności innym ludziom. A to naprawdę nie jest aż takie trudne – o czym piszę w swoim kolejnym społecznym projekcie.

Zaangażować można się na różne sposoby – ja polecam takie:

1. przygotować paczkę – samemu, rodzinnie, firmowo – w której mogą się znaleźć takie oto rzeczy:
➨ środki pielęgnacyjne: szampony, żele do kąpieli, balsamy do ciała, kremy – Sudocrem, pieluchy itp.
➨ produkty spożywcze - w pierwszej kolejności kaszki (mleczne / bezmleczne) i słoiczki z przecierami, deserami, soczki różnego rodzaju
➨ dary rzeczowe w postaci NOWYCH kompletów pościeli i ręczników

Taką paczkę można wysłać bezpośrednio na adres Ośrodka:
Kraszewo Czubaki 23 a; 09-140 Raciąż

A najlepiej jeszcze przed wysyłką zrobić zdjęcie i zamieścić w dedykowanym wydarzeniu – czekam z niecierpliwością na takie fotki.

2. dołączyć do zbiórki.
wszystkie uzbierane środki finansowe zostaną przekazane na konto wspomnianej Fundacji, a z nich będą sfinansowane te rzeczy, które należy zakupić indywidualnie, przykładowo ubranka i buty.

Bardzo bym chciała, aby ta świąteczna akcja, w którą się emocjonalnie zaangażowałam przyniosła spodziewane efekty. Muszę ZOBACZYĆ, czy i ilu ludzi uda mi się przekonać do tej inicjatywy.



poniedziałek, 3 grudnia 2018

NAKŁADKA

spotkały się terminy
zbliżyły się godziny
i jesteśmy tu razem
choć zupełnie
nam nie po drodze

ty z jakąś zaciętością
śpiewasz bardzo głośno
o swoich przekonaniach
i nie interesuje cię
czy chcę o tym słuchać

prowokujesz słowami
łopoczesz gniewnie gestami
jak dumny paw
prezentujesz wszystkim
swoje klubowe barwy

nie boję się ciebie
bo może o tym nie wiesz
ale twoje wrzaski są tylko
takim krzykiem rozpaczy
by zostać zauważonym

i jaki właściwie sens miała
ta nieoczekiwana pogawędka cała
jeśli żadne z nas
nie zmieniło swojego zdania
na temat właściwego zachowania?

Nie określiłabym się mianem Wielkiej Fanki sportu.
Owszem, zdarza mi się trzymać kciuki za naszych reprezentantów i to niezależnie od dyscypliny, jaką uprawiają. Niekiedy też doświadczam silnych emocji, reagując żywiołowo na sukcesy lub porażki tych, którym dopinguję.
Cieszy mnie promowana od kilku lat zasada „fair play” – bo sport powinien uczyć zdrowej rywalizacji, szacunku dla przeciwnika i uczciwości w przestrzeganiu określonych reguł. Powinien jednoczyć, a nie dzielić. Jaka szkoda, że wciąż nie rozumie tego całkiem spora rzesza kibiców – o czym miałam okazję się przekonać jadąc wieczorem 1 grudnia 2018 autobusem nr 162.
Wpis dedykuję pewnemu młodemu człowiekowi – chciałabym ZOBACZYĆ, że potrafi zmienić swoje nastawienie, ale… spotykać go raz jeszcze na swojej drodze nie muszę