To właśnie w tym niedużym miasteczku za Kołobrzegiem uwielbiam spędzać letnie dni od kilku lat. Można powiedzieć, że „ładuję tam swoje akumulatory”, o czym zapomniałam ostatnio. Postanowiłam wreszcie coś z tym zrobić i po trzech latach znalazłam się ponownie w uroczym pensjonacie p. Tereski.
Pogoda była wyjątkowo łaskawa, morze niezwykle ciepłe, a promienie słońca zbyt śmiałe. Potem moja twarz prezentowała się więc dokładnie tak.
Po powrocie do Warszawy moje życie nabrało tempa. Poznawałam nowych ludzi, zaczęłam bywać na różnych kulturalnych wydarzeniach i nawet sama jedno zorganizowałam.
Z przyjemnością będę wracać do tych chwil
mijającego właśnie powoli roku.
Nie wiem, jak zaprezentuje się w podobnym Podsumowaniu nadchodzący 2019. Wiem jednak jedno: wiele rzeczy jeszcze muszę ZOBACZYĆ … i o wielu - NAPISAĆ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz