Czasem udaje mi się je zachować na dłużej i wtedy powstaje choćby coś takiego...
zrodzone
ze zwykłej ciekawości
z naturalnej potrzeby bliskości
a może czasem ze zbyt dużej śmiałości
słowa!
się powymykały
poszybowały
pospadały -
z ust ...
i nieoczekiwanie
zaplątały się
w siatce milczenia
tym ostatnim
może nawet
to właśnie
się należało
ale pozostałym?
czuję
jak bezgłośnie
wciąż trzepoczą
karmiąc się nadzieją
że ktoś je jednak usłyszy
i uchroni przed obojętnością
Obiecałam sobie ostatnio, że: "napiszę"
Co prawda - składając to przyrzeczenie - myślałam o czymś zupełnie innym, ale... chyba muszę ZOBACZYĆ, czy uda mi się dotrzymać jeszcze innego postanowienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz